Przez ostatnie lata znacznie wzrosła liczba osób chorujących na schorzenia tarczycy, takie jak niedoczynność, nadczynność czy Hashimoto. Liczba stawianych diagnoz stale rośnie, a wraz z nią rośnie świadomość społeczeństwa. Od lat można zaobserwować rosnący trend, który uwzględnia w leczeniu tych schorzeń odpowiednie żywienie. Odpowiednie żywienie stanowi ważną część leczenia chorób tarczycy, niestety jednak w internecie, prasie, książkach etc. jest mnóstwo informacji nieprawdziwych. Już nie tylko Internet stał się zagrożeniem pełnym „złotych porad”, ale z przykrością od jakiegoś czasu stwierdzam, że źródłem dezinformacji są także materiały prasowe, książki, a nawet lekarze i dietetycy oraz inni pracownicy ochrony zdrowia.
Jakie produkty roślinne nie powinny być spożywane przez chorych na niedoczynność tarczycy?
Dzisiejszy wpis poświęcę spożywaniu roślin i ich wpływowi na funkcje tarczycy. Temat jest mi bliski, ponieważ sama przejadam nawet do 1000 gram warzyw dziennie i ciężko byłoby mi w tym temacie postawić sobie pewne ograniczenia, a również cierpię na niedoczynność tarczycy i Hashimoto. Zaczynajmy!
Produkty roślinne, które najczęściej będą odradzane przy schorzeniach tarczycy to warzywa kapustne i krzyżowe. Najpopularniejsze z nich to kapusta, brukselka, brokuły, kalafior, rzepa, rzodkiewka, jarmuż, rzepak, rukiew wodna, rukola, chrzan i gorczyca. Odradza się również warzywa psiankowate. To grupa roślin licząca około 1500-2000 gatunków, należą do nich między innymi pomidory, papryka, ziemniaki i papryczka chilli.
Co to są GOITROGENY i czy można je jeść przy niedoczynności tarczycy i Hashimoto?
Goitrogeny uważane są za substancję zakłócające produkcję hormonów tarczycy, poprzez zakłócanie wychwytu jodu. Sytuacja ta może spowodować uwalnianie przez przysadkę hormonu stymulującego tarczycę – TSH – który, w
następstwie może spowodować przerost tkanki tarczycy, czyli wola.
Wśród goitrogenów wyróżniamy między innymi: flawonoidy – obecne w soi, goitryny – obecne w np. brukselce, tiocyjaniany, a w szczególności izotiocyjaniny obecne w warzywach kapustnych.
Ilość tych negatywnych, antyodżywczych substancji maleje, pod wpływem:
- siekania i rozdrabniania,
- gryzienia i żucia,
- kiszenia,
- gotowania w temperaturze min. 90 stopni,
- gotowania na parze (już po 20 minutach),
- mrożenia – produkty wcześniej mrożone zawierają mniejsze ilości substancji antyodżywczych.
Dla przykładu: zawartość tiocyjaninów [mg%] w 100 gramach produktu podczas 10 minutowego gotowania zmniejszała się w następujący sposób:
- kapusta włoska – z 11,5 do 8,2
- kapusta głowiasta – z 6,5 do 3,8
- brokuły – z 13,4 do 7,8
- kalafior – z 2,5 do 2,0
Ponadto, badania dowiodły, że aby stworzyć warunki do przerostu tarczycy (wola) przy prawidłowej podaży jodu w diecie (100 µq / doba), należałoby przyjmować w pożywieniu około 50mg tiocyjanianów dziennie przez okres kilku tygodni, a nawet miesięcy, co odpowiada 500g świeżych warzyw kapustnych (dziennie!). Przygotowując ten tekst, aby lepiej zobrazować Wam tą ilość zajrzałam do lodówki i znalazłam w niej pół główki niedużego kalafiora: nawet mi – roślinożercy ciężko wyobrazić sobie regularne, codzienne jedzenie świeżych warzyw krzyżowych i kapustnych w formie surowej w wyżej podanej ilości!
Przykładowa zawartość goitrogenów w wybranych świeżych warzywach:
- kapusta włoska 18-31 g/100g,
- kapusta głowiasta 3-6g/100g,
- brukselka 10g/100g,
- kalafior 4-10g/100g,
- kalarepa 2-3g/100g,
- sałata, szpinak, cebula, seler, rzodkiew, pomidory <1g/100g
Jak można zauważyć – nie tak łatwo przekroczyć dawkę 50g tych substancji antyodżywczych w codziennym jadłospisie.
Podsumowując:
- produkty wcześniej mrożone zawierają mniejsze ilości substancji antyodżywczych,
- gotowanie zmniejsza zawartość szkodliwych substancji o ponad 30%,
- wolotwórcze działanie będzie tym większe im niższa podaż jodu.
Kto powinien uważać na produkty wolotwórcze?
- osoby u których rozwinęły się wole proste,
- osoby z niedoborami jodu.
Osoby chorujące na schorzenia tarczycy, przy prawidłowej podaży jodu w codziennej diecie, u których nie wystąpił przerost tarczycy mogą spokojnie spożywać wyżej wspomniane produkty:
- w postaci surowej – 1-2 razy w tygodniu (150 gram w posiłku),
- w postaci gotowanej – 3 do 5 razy w tygodniu (150 gram w posiłku).
W jednym z przeprowadzonych badań klinicznych przez okres 12 tygodni podawano codziennie napój ze świeżych brokułów grupie 45 kobiet. Pacjentkom wykonano badania (TSH, FT3, FT4, anty-TPO, anty-TG oraz usg tarczycy) przed badaniem klinicznym oraz po nim. Codzienne przyjmowanie napoju nie wpłynęło na efektywność leczenia tarczycy ani na stan autoimmunizacji tarczycy u wszystkich przebadanych w grupie kobiet.
WARZYWA PSIANKOWATE - jak wpływają na przebieg schorzeń tarczycy?
Jak dotąd brak jednoznacznych badań naukowych na temat ich wpływu bezpośrednio na tarczycę.
W ich składzie wyróżniamy następujące substancje szkodliwe:
- lektyny,
- alkaloidy,
- glikoalkaloidy.
Lektyny uważa się za toksyczne białka występujące w roślinach takich jak np.: pomidory, ziemniaki, rośliny strączkowe. W naturze ich zadaniem jest chronienie rośliny przed zjedzeniem.
Lektyny są posądzane o rozwój chorób autoimmunologicznych, m.in.:
- cukrzycy typu 1,
- reumatoidalnego zapalenia stawów,
- Leśniowskiego-Crohna,
- Hashimoto,
- zespół nieszczelnego jelita.
Nie odnalazłam badań potwierdzających wpływ lektyn na rozwój choroby Hashimoto. Przeglądając badania odnośnie innych, wyżej wspomnianych jednostek chorobowych natknęłam się na badanie dotyczące wpływu białka MBL (wchodzącego w skład lektyn) na rozwój retinopatii cukrzycowej w przebiegu cukrzycy typu 1. W przebadanej grupie 74 pacjentów stwierdzono istotny związek pomiędzy wysokim poziomem MBL w moczu a rozwojem retinopatii.
W tym miejscu należy zwrócić uwagę, że aby doszło do rozwoju retinopatii – jednego z poważniejszych powikłań cukrzycy – musi wystąpić stan przewlekłej hiperglikemii ( zbyt wysokiego poziomu cukru we krwi), który czasami trwa nawet latami przed wystąpieniem tego schorzenia. Przewlekła hiperglikemia sama w sobie upośledza wiele czynności fizjologicznych w organizmie. Nie udało mi się odnaleźć badań, w których lektyny byłyby bezpośrednią przyczyną wystąpienia cukrzycy typu 1.
Jeśli chodzi o choroby jelit – zespół jelita przesiąkliwego czy chorobę Leśniowskiego-Crohna posądzałabym jednak wpływ glifosatu i innych pestycydów używanych w rolnictwie, ale to miejsce na kolejny, oddzielny wpis.
SOJA w schorzeniach tarczycy
Soja jest powszechnie uważana za niewskazaną dla osób z zaburzeniami pracy tarczycy. W dotychczas przeprowadzonych badaniach nie stwierdzono by spożywanie soi mogło zaburzać funkcjonowanie tarczycy u osób zdrowych. Jeśli chodzi o populację osób cierpiących na zaburzenia pracy tarczycy konieczne jest rozszerzenie dotychczas przyprowadzonych badań.
Pisząc ten wpis byłam zdumiona, jak wiele źródeł opiera się na badaniach sprzed nawet 30 (!) lat. Z dotychczas zebranych badań dotyczących interakcji soja-tarczyca możemy wywnioskować następujące:
- umiarkowane spożycie soi przy odpowiedniej podaży jodu jest nieszkodliwe,
- umiarkowane spożycie soi będzie odpowiednie u pacjentów z wyrównanymi hormonami tarczycy,
- u niemowląt karmionych mieszankami na bazie soi, jeśli doszło do pojawienia się wola tarczycowego – zanikł on po podaniu odpowiedniej ilości jodu.
Wnioski dla pacjenta:
- jeśli masz wyrównaną „trójkę tarczycową” możesz spożywać produkty sojowe 1-2 razy w tygodniu,
- zachowaj kilku godzinny (minimum 3h) odstęp od przyjęcia syntetycznego hormonu tarczycy a spożycia soi (soja może zaburzać wchłanianie hormonu),
- nie spożywaj produktów sojowych (napoi, jogurtów) w codziennie jako zastępstwa produktów mlecznych.
W przeglądzie badań przeprowadzonym przez PubMed (marzec 2019) analizującym wpływ soi na czynności tarczycy stwierdzono, co następuje:
„Suplementacja soi nie ma wpływu na hormony tarczycy i jedynie bardzo skromnie podnosi poziom TSH, znaczenie kliniczne, jeśli w ogóle, wzrostu TSH jest niejasne.”
Podsumowując:
Istnieją jedynie wybrane przypadki w których należy uważać na spożywanie warzyw krzyżowych, kapustnych, psiankowatych czy soi. Jak we wszystkim - należy zachować umiar!
Magdalena Jerzak